ZAJÍČEK 13., ĎURDIAKOVÁ 19., HLAVÁČ 21., MARTÍNKOVÁ 27., MORÁVEK DNF. Junior Adam Zajíček osiągnął najlepszy wynik w Czechach na 13. miejscu.

WYNIKI / ERGEBNISSE

W Maskacie w Omanie odbyły się dwudniowe Drużynowe Mistrzostwa Świata, pierwsza w historii ogólnoświatowa impreza lekkoatletyczna w tym kraju.

W piątek (niedziela jest dniem roboczym w Omanie) w gorących i wilgotnych warunkach Chińczycy całkowicie zdominowali, zdobyli wszystkie sześć złotych monet, aw indywidualnych wyścigach „U20” i 20 km kobiet na podium. 

600X398 1379900132ĎURDIAKOVÁ 19., HLAVÁČ 21.

Na 35-kilometrowym biegu kobiet Indka Priyanka podjęła brawurową ucieczkę i na dziesiątym kilometrze jej przewaga wynosiła prawie dwie i pół minuty. Za nią znajdowała się jedenastoosobowa grupa prześladowców, których ogon trzymała Tereza Ďurdiaková. Dopiero w okolicach 10 kilometra zaczęła jednak tracić kontakt z najlepszymi. Chiński konkurent Maocuo Li jako pierwszy oskarżył indyjskiego konkurenta. Prowadzenie Priyanki zostało mocno ściągnięte, aż wyprzedziła ją na około piętnastym kilometrze, co później było sukcesem również dla innych zawodników, a Indka stopniowo spadała przez pole startowe.

Maocuo Li prowadziła na 20. kilometrze, a druga Ekwadorka Glenda Morejón straciła do niej 26 sekund. Piesza z Ameryki Południowej miała jednak świetny rozkład sił i w ciągu następnych czterech kilometrów wymazała prowadzenie z Chinki i stopniowo zaczęła się od niej oddalać. Następnie wygodnie pobiegła o prymat Omanu o 2:48:33, ustanawiając podstawowy rekord mistrzostw, ponieważ ta trasa została poprowadzona po raz pierwszy. Chińczyk Maocuo Li wyraźnie obronił srebrny medal przy 2:50:56. Bronze jedzie do Polski dzięki Katarzynie Zdzieblovej (2:51:48). Tereza Ďurdiaková minęła metę jako dziewiętnasta z czasem 3:12:21.

Rywalizacja drużynowa wyraźnie należała do Ekwadorczyków (12 punktów). Towarzyszyli im wtedy na podium Hiszpanie (28 punktów) i Chińczycy (29 punktów).

Słowak Miroslav Úradník nabrał tempa na trzydziestkę piątce mężczyzn i do ósmego kilometra prowadził z niewielką przewagą nad wszystkimi faworytami. Później jednak został wyprzedzony i pochłonęła go czołówka. Niestety Víta Hlaváča już tam nie było. Urzędnik pozostał bardzo aktywny i na przemian z chińskimi i hiszpańskimi bojownikami dyktował tempo. Po około godzinie i dwudziestu minutach słowacka drużyna narodowa postanowiła wystartować i próbowała otrząsnąć się z rywalek. Jednak mu się to nie udało i wiodąca grupa około piętnastu osób wróciła do siebie.

Kolejnym śmiałkiem, który próbował uciec od faworytów, był Fin Aleksi Ojala. Jednak jego przyjazd również nie był udany. Następnie przejął go Szwed Perseus Karlström, któremu udało się rozerwać czołową grupę i w tym momencie tylko Hiszpan Alvaro Martin był w stanie zaakceptować jego tempo. Decydujący moment w walce o zwycięstwo nadszedł wtedy na 32. kilometrze, kiedy Karlström wyrwał się z soku i wyruszył na triumf, który również ukończył z czasem 2:36:14. Tym występem ustanowił również wartość rekordu mistrzostw. Martin pobiegł po srebro z wynikiem 2:36:56, a udany dzień w Hiszpanii zakończył brązowy Miguel Angel Lopez (2:37:27). Vít Hlaváč ukończył wyścig na 21. miejscu z czasem 2:43:14.

Drużyna hiszpańska (16 punktów) zdominowała rywalizację drużynową przed Chinami (29 punktów) i Niemcami (48 punktów). Bieg mężczyzn na 20 km odbył się bez udziału Czechów i stał się ofiarą japońskich pieszych. Wygrał Toshikazu Yamanishi w czasie 1:22:59 przed swoim rodakiem Kokim Ikedą (1:23:29). Kenijczyk Samuel Gathimba zajął trzecie miejsce (1:23:52). Ekwadorczycy (25 punktów) wygrali rywalizację drużynową przed Japonią (26 punktów) i Chinami (45 punktów). 

ZAJÍČEK 13., MORÁVEK NIE ZAKOŃCZONY

Jeśli chodzi o warunki to Jaromír Morávek odważnie i szaleńczo wszedł do dziesiątki juniorów. Na samym początku wyścigu szedł sam i po pierwszym dwukilometrowym okrążeniu zbudował 20-sekundową przewagę. Jednak grupa ścigających, która nie ominęła drugiego z czeskiej pary, Adama Zajíčka, w kolejnych dwukilometrowych rundach skróciła stratę do jednej czwartej, a Morávka pochłonął już połowę toru. O trudności warunków świadczy fakt, że lepsza połowa 2-głowego pola startowego znalazła się tutaj w bardzo wolnym czasie 35:23.

Turecki rajdowiec Mazlum Demir zadbał o kolejne emocje. Zbudował też solidny dystans (10 s po 7 km), ale scenariusz był podobny do czeskiego śmiałka. Został wyprzedzony w około trzech czwartych wyścigu, aw finale nawet nie znalazł się w pierwszej dziesiątce. Różnica polegała na tym, że grupa za Demirem już się rozwiązała, a do ostatniej rundy wkroczyła para Chińczyków. Morávek trzymał się w grze o elitarną dziesiątkę, Bunny pośrodku pola. Do ostatniego kilometra Zeng i Wang wywalczyli Ind Amita na szczyt, ale nie dojechali do mety – został zdyskwalifikowany za czterokrotne złamanie zasady kontaktu z krajem.

Spośród Chińczyków wyraźnie szybszy był Wang Hongren, który triumfował 44:06. Jego rodak Zeng Yu ruszył po srebro, ale nie oparł się finiszowi Diego Giampoli. Włoch pokazał najszybszy ostatnie dwa kilometry z całego pola (7:59) i przegrał stratę do zwycięzcy przeciwko bramce 8 km na finiszu z 19 do 8 sekund. Zeng zdobył brąz w tym samym występie co Giampaola - 44:14. Kenijczyk Wafula również starał się o medal, przybywając cztery sekundy z pary włosko-chińskiej. Pomimo kolejnej minuty kary, pozostał czwarty, tuż przed Kolumbijczykiem Romero (45:18 vs 45:20).

Adam Zajíček zajął 46. miejsce, prawie trzy minuty za najlepszym wynikiem 56:XNUMX. Niestety był jedynym naszym pieszym, który dotarł do metyJaromír Morávek musiał zająć się lekarzami w ostatniej turze. (Możemy dowiedzieć się więcej.) Drużyny jako takiej nie sklasyfikowano, a szkoda, bo nawet wynik w drugiej dziesiątce zapewniłby czeskiej parze najgorsze piąte miejsce – czwarta Kolumbia miała łącznie 25, piąta Australia 36. Chiny (4 punkty) przed Włochami (10), oprócz Gaimpao, znalazły się również w pierwszej dziesiątce Lomuscio, a Hiszpanie (13) również w pierwszej dwójce.

MARTÍNKOVÁ W DWUDZIESCIU 27 DOMINUJE CHIŃSKI

Żadnej taktyki, pomimo trudnych warunków i toru, na którym w każdej rundzie było 3% podjazdów / zjazdów, dwadzieścia kobiet pomyliło się od startu i coś w rodzaju głównego pakietu już nie istniało podczas toru otwierającego. Bardzo szybko - już w pierwszej kwarcie toru - wykrystalizowało się również trio przyszłych medalistów: Chińczyk Yang Jiayu i Ma Zhenxia oraz Peruwianka Kimberly García Leónová.

Przed startem reprezentantka Czech Eliška Martínková była bardzo krytyczna nie tylko co do warunków pogodowych na swoim Instagramie, ale także podniesionego toru. Dlatego ostrożnie rozpoczęła swój międzynarodowy debiut na 20 km, od samego początku zajmując miejsce w pierwszej dziesiątce 49-osobowej grupy. W połowie wyścigu straciła siedem minut do przodu na 33. miejscu (52:04).

Czołowe trio pojawiło się w pierwszej dziesiątce po niespełna kwadransie marszu (44:57), ale potem ich drogi się rozeszły. Na szóstym okrążeniu (czyli między 10 a 12 km) Chińczycy otrząsnęli się z peruwiańskiego rywala i wtedy była już tylko kwestia pierwszego miejsca między nimi. I trochę zaskakujące było to, że mistrz Azji z 2019 roku Ma, który również przepracował dużą część toru na czele, zmierzył się z rekordzistką świata i mistrzynią świata 2017 Yangovą o dłuższy koniec liny. Wciąż byli razem na 15 km biegu (1:07:32), ale krótko przed kolejnym oficjalnym międzyczasem (po 16 km) Ma zaczął oddalać się od Yangs.

Ostatecznie wszystkim widocznie zabrakło energii, w tym prowadząca Maas, ale 23-letnia Chinka bez problemu obserwowała swoje prowadzenie i wygrała o 1:30:22. Jej trzyletnia rodaczka Yang, nad którą wisiała groźba dwuminutowej kary z dwoma czerwonymi tarczami, strzegła więc drugiej pozycji. Jej strata wzrosła więc do półtorej minuty, na mecie pojawiła się w 1:31:54. Ostatecznie bliżej niej była brązowa García Leónová, która do zwycięzcy straciła dwie minuty (1:32:27). Jeszcze mniejsza różnica była między peruwiańskim i meksykańskim Gonzálezem, który stanął na podium na 18 sekund (1:32:45). Piąty był Japończyk Fujii pół minuty temu.

W drugiej połowie toru Eliška Martínková straciła do zwycięzcy kolejną minutę na łącznie piętnaście minut. Z drugiej strony miała drugą dziesiątkę tylko minutę i ćwierć wolniejszą (53:22). Dzięki rozsądnemu tempu pojawiła się na mecie w 1:45:26 na 27. miejscu, czyli w środku stawki.

W rywalizacji drużynowej sklasyfikowane zostały tylko cztery drużyny - do mety potrzebnych było trzech zawodników. Złoto pojechało do Chin, medalistów wspierał siódmy Yang Liujing (10 punktów). Za nimi i między nimi były wielkie odległości;

CHINY Zdominowały JUNIORÓW

Valerija Šolomická – jedyna reprezentantka Ukrainy na Mistrzostwach Świata, która do Omanu trafiła głównie dzięki przygotowaniom do obozu w Turcji. Przed startem otarła łzę na widok przedpremierowej agresji rosyjskiej w jej ojczyźnie – kilku sportowców trzymało ukraińską flagę, prezydent WA Coe złożył kwiaty w kolorze niebiesko-złotym. A potem Šolomická była w pełni skoncentrowana na wyścigu, była aktywna z przodu, a na środku toru ciągnęła czołową grupę (20 km w 36:8). Po siedmiu kilometrach utrzymała się, ale potem urząd objęła para Chinek, a Ukrainka dużo straciła. Ostatecznie jednak zajęła czwarte miejsce, choć z dużą stratą do brązowego medalu.

Heta Veikkolaová brała udział w walce o metale szlachetne, przez chwilę była na drugim miejscu, na mecie pojawiła się na trzecim miejscu z wynikiem 48:11. Chińscy rywale byli szybsi odpowiednio o 8 i 23 sekundy. Jiang Jinyan zdobył srebro w 48:03, Jiang Yunyan o kwadrans przed rodakiem, czyli w 47:48.

Oczywiście Chinki nie miały rywalizacji w rywalizacji drużynowej (3 punkty). Australijczycy (12) zdobyli srebro, gdy Sandery był piąty, a Pitcher siódmy. Na szyje Hiszpanów trafiły brązowe medale (20). Czesi nie wystartowali.