Czeski spacer szuka drogi między krajami odnoszącymi sukcesy z perspektywy Europy i świata.

Od dwóch lat nasza dyscyplina przeżywa burzliwy okres. Jak wszystko w dzisiejszym świecie sportu dotykają go problemy wynikające z epidemii. Co więcej, jej zmiany organizacyjne zachodzą nie tylko w IAAF, ale także w naszym rodzimym (czeskim) środowisku.

Ostatni artykuł z opublikowanymi rankingami na tej stronie skłonił mnie do napisania artykułu.

Kolejność zawodników z grubsza opisuje rzeczywistość (zaskoczyła mnie tylko nieobecność Jardy Morávek w klasyfikacji generalnej), ale ogłoszenie mojej osoby najlepszym trenerem dzisiaj nie opisuje pracy ostatnich lat, jeśli nie chcemy cofnij się do minionych dziesięcioleci i oceń teraźniejszość. Bo dzisiejsza „piorun na lepsze czasy” ma zupełnie inną podstawę niż (choćby niektóre z doskonałych na świecie) wyniki jednostek z lat poprzednich.

Największa różnica w stosunku do dotychczasowego sposobu pracy to WSPÓŁPRACA. Powiedziałem kiedyś, że jeśli ktoś zna lepszą drogę do najlepszych wyników sportowych i chodzenia, to chętnie zrezygnuje ze stanowiska trenera i pomoże dalej, zgodnie z moimi możliwościami. Faktem jest, że odniosłem sukces z osobami, a z punktu widzenia sceny międzynarodowej tych osób zdecydowanie nie było w liczbach. Myślę, że przez ostatnie 20 lat zawsze mieliśmy reprezentanta w czeskiej koszulce, którego wyników nie trzeba było się wstydzić. Ale z pewnością nie udało mi się stworzyć szerszej bazy i systemu, który by się "sciągał". Wszystkie wysiłki poszły na marne i chociaż wyniki poszczególnych osób były doskonałe, nigdy nie udało mi się stworzyć właśnie tego systemu i ciągłości. Wiem, że zostawiłem mojemu następcy jako szefowi chodzącego trenera trudne zadanie.

W ciągu ostatnich 2 lat ukończyłem wiele zgrupowań i dziesiątki wspólnych treningów pod batutą nowego głównego trenera Kački Čermákovej. Ze zdumieniem i rosnącym szacunkiem obserwowałem jej sposób pracy i jej talent do działań dyplomatycznych ze wszystkich stron „w górę iw dół”. Obserwowałem, jak zdobywa pozycję i szacunek w stowarzyszeniu lekkoatletycznym, obserwowałem jej umiejętności komunikacyjne z trenerami i wspaniale, jak ekipa chodu wyścigowego, do niedawna składająca się z egocentrycznych osób, zamienia się z nią w współpracującą grupę. Zaskoczyło mnie koncepcyjne, bezkompromisowe, a jednocześnie bezkonfliktowe podejście, które zaczęło być akceptowane przez większość zawodników wszystkich pokoleń (i trenerów) i zdałem sobie sprawę, że chcę i mogę szanować jego przywództwo. Żałuję, że zmaga się z pewną dozą nieufności i niezrozumienia w starszym (raczej funkcjonalnym) pokoleniu, ale to chyba podatek od odwagi i młodości oraz tego, że nie dorastała wśród przechodniów.

To nie moja „słabość” czy nieśmiałość skłoniły mnie do oddania wodzy. To była tylko rzeczowa ocena sytuacji, kiedy na czeskiej pieszej scenie pojawił się ambitny młody trener z ogromnym ruchem do wykonania, chętny do nauki i praktycznie rozwoju trenera, ale który miał umiejętności dyplomatyczne i organizacyjne, których mi brakowało i których mi brakuje. Katka jest mężczyzną na swoim miejscu! Poszukuje i może wyszukiwać i wspierać osoby, które chcą i chcą iść na tzw. krawędź, a jednocześnie mogą tworzyć współpracujący zespół i łagodzić ewentualne konflikty. Jednocześnie jest młoda, nie gardzi doświadczeniem i potrafi korzystać z tego, co wcześniej okazało się funkcjonalne. Do góry może wykorzystać funkcjonalny mini-system, który działa od wielu lat. Czeski spacer ma duży uchwyt, że ktoś taki pojawił się w jego centrum. A fakt, że nie została „wychowana” przez przechodniów, przypomina mi moje początki, kiedy doskonale pamiętam, jak „obwiniano” mnie nie tylko o niepiesze, ale i niesportowe pochodzenie. (I w tej samej sytuacji np. Jirka Šorm był jednym z nielicznych, którym udało się dosłownie zrobić z młodych przechodniów ciężką pracę i występy).

I właśnie zastanawiamy się, dlaczego nie czuję się dzisiaj najlepszym trenerem chodzenia. Zostałem postawiony w tej sytuacji przez niezrozumienie obecnej sytuacji. Przez lata szukałem bliskiego współpracownika, którego mógłbym „sprofesjonalizować”. Mam ogromne wsparcie trenerskie (przez dziesięciolecia) w Jirka Šormie, który był „nie do przejścia” dla nowego kierownictwa związku.

Niedawno (dzięki reorganizacjom w ČAS) do naszego zarządu trafiła zdolna, pracowita i mądra młoda kobieta, która potrafi pracować koncepcyjnie przez wiele lat, a ja mogę jej skutecznie pomagać jeszcze przez kilka lat. Stara się zbudować system, w którym najbardziej zdeterminowani i najlepsi ze współpracujących ze sobą pieszych performerskich będą mieli okazję interweniować w „świecie i Europie”. Cieszę się, że mogę jej się przydać w tym przedsięwzięciu i że jestem na razie niezbędną i ważną częścią rodzącej się całości. Ostatnio zdecydowanie nie można powiedzieć, że stoję za wynikami większości pieszych na czele badania. Jest to zespołowy efekt współpracy w pracy, gdy nie da się na nim oszacować stopnia zaliczenia coachingowego. Hlaváč, Gdula, Ďurdiaková, Morávek, Martínková, Zikmundová i wielu innych utalentowanych młodych ludzi za nimi… Widziałem też całkowicie swobodny sposób komunikacji między Kačką a Anežką Drahotovą, która wciąż jest kartą z ogromnym potencjałem reprezentacyjnym. Dziś nie chodzi o „przeciąganie liny” o zawodników i zasługi. Nie ma znaczenia, czy współczynnik zasług w obecnym tandemie trenerskim wynosi 50%:50%, czy 55%:45% i tak dalej? Na bazie tej współpracy powstała grupa odnosząca sukcesy, do której dołączają kolejni. To za mało i to jest coś, czego brakowało od lat…

Dlatego nie chcę rozróżniać w tej grupie, kto ma jaki udział w wyniku. Kto w tym momencie bardziej współpracuje z jednym lub drugim konkurentem. Czy ci się to podoba, czy nie, ta grupa jest teraz wyraźnym kręgosłupem reprezentacji i bez równej współpracy jej wydajność i potencjał wyników byłby znacznie niższy. Dlatego proszę - potraktuj tę grupę jako jednostkę funkcjonalną. Nic dodać nic ująć.

Mam nadzieję, że wykorzystaliśmy „dziwny” rok w czeskim chodzeniu na reorganizację zarządzania drużyną narodową i stworzyliśmy podstawy reprezentacji narodowej, która mogłaby godnie reprezentować czeski chód w domu, ponieważ w 2021, 2023 i 2025 roku zorganizujemy European Walking Drużynowe Mistrzostwa na świetnym torze Podebrady. I wierzę, że odniesiemy sukces nie tylko tutaj. Katce udaje się przenieść system, którego nie byłem w stanie zbudować od lat. Dziś jest czynnikiem spajającym, w którym lepiej pracuję jako coach. Jestem dobrze na stanowisku członka zespołu, który prowadzi osobę, z którą rozumiem, dokąd zmierza i jaki jest jego cel!

Dziś może zasłużyłbym na nagrodę za dotychczasowe wyniki, ale jestem pewien, że obecnie najlepszym trenerem za obiecującymi wynikami jest TEAM - kierowany przez młodą dziewczynę!

Opisałem sytuację tylko z punktu widzenia bezpieczeństwa trenerskiego i jest oczywiste, że bez trenerów młodzieżowych wpuszczających do systemu innych zawodników, bez wsparcia rodziców, bez systemu wyścigów i ich organizatorów, dobrych sędziów, bez innych wielbicieli wokół naszej dyscypliny też nie zrobimy.

Do Nowego Roku 2021 i później życzę wszystkim zdrowia, dobrego samopoczucia, wglądu i naszej dyscypliny, aby zrozumieć nas wszystkich zaangażowanych, że tylko od nas zależy, jak będą wyglądać międzynarodowe wyniki chodzenia. I że szkoda byłoby mieć dziś szansę na powodzenie.

Ivoš Piták - były wieloletni trener